Partyjna zaraza w samorządach!Patrzmy na ręce posłom.
: środa, 16 maja 2018, 09:10
Działalności partii politycznych w Polsce towarzyszy wiele patologii. Jedną z nich jest ingerowanie partyjnych aparatczyków i parlamentarzystów w wybory samorządowe.
Najpierw wskazują ludziom, ktoremu z kandydatów udzielają poparcia - rzadko kiedy liczy się dorobek kandydata i kompetencje, przeważają poglądy i uległość względem partyjnych "mecenasów".
Potem fundują mu kampanię , oczywiscie z partyjnej kasy, do której pieniądze ściągane są z ...kieszeni na ogół bezpartyjnych podatników . Gdy kandydat już wygra to w ramach rewanżu musi zatrudnić na lukratywnych posadach samorządowych stado aparatczyków , członków ich rodzin i ich politycznych kolesiów.
Potemw trakcie kadencji partie rozciągają nad "swoim" burmistrzem (wójtem, prezydentem) parasol ochronny, który jest niestety skuteczny nawet gdy delikwent dopuści się poważnych machlojek.
Ale widocznie ta patologia jest opłacalna dla obu stron , gdyż niektórzy obecni samorządowcy zabiegają jak tylko mogą o partyjne poparcie , oczywiście najlepiej gdy jest to partia rządząca. Nadawanie na kilka miesięcy przed wyborami politycznie poprawnych zaszczytów, honorów, odznaczeń i wykonywanie innych lizusowskich gestów, napawa obrzydzeniem wyborców, także w Bochni.
A partie niech popierają kogo chcą. Mają szansę przynajmniej trochę uwiarygodnić się w społeczeństwie , oczywiście jeżeli nie bedą popierać kandydatów leniwych, niekompetentnych, nieuczciwych i prowadzących się niemoralnie - szczególnie tych uźywających cudze żony lub mężów .
Bo zaprawdę powiadam wam , zbliża się także koniec kadencji parlamentarnej choć jeszcze nie znacie dnia ani godziny.
Wszystko zależy od wszechmocnego prezesa, którego rozum jest nieogarniony a myśli - niedoścignione. Amen.
Najpierw wskazują ludziom, ktoremu z kandydatów udzielają poparcia - rzadko kiedy liczy się dorobek kandydata i kompetencje, przeważają poglądy i uległość względem partyjnych "mecenasów".
Potem fundują mu kampanię , oczywiscie z partyjnej kasy, do której pieniądze ściągane są z ...kieszeni na ogół bezpartyjnych podatników . Gdy kandydat już wygra to w ramach rewanżu musi zatrudnić na lukratywnych posadach samorządowych stado aparatczyków , członków ich rodzin i ich politycznych kolesiów.
Potemw trakcie kadencji partie rozciągają nad "swoim" burmistrzem (wójtem, prezydentem) parasol ochronny, który jest niestety skuteczny nawet gdy delikwent dopuści się poważnych machlojek.
Ale widocznie ta patologia jest opłacalna dla obu stron , gdyż niektórzy obecni samorządowcy zabiegają jak tylko mogą o partyjne poparcie , oczywiście najlepiej gdy jest to partia rządząca. Nadawanie na kilka miesięcy przed wyborami politycznie poprawnych zaszczytów, honorów, odznaczeń i wykonywanie innych lizusowskich gestów, napawa obrzydzeniem wyborców, także w Bochni.
A partie niech popierają kogo chcą. Mają szansę przynajmniej trochę uwiarygodnić się w społeczeństwie , oczywiście jeżeli nie bedą popierać kandydatów leniwych, niekompetentnych, nieuczciwych i prowadzących się niemoralnie - szczególnie tych uźywających cudze żony lub mężów .
Bo zaprawdę powiadam wam , zbliża się także koniec kadencji parlamentarnej choć jeszcze nie znacie dnia ani godziny.
Wszystko zależy od wszechmocnego prezesa, którego rozum jest nieogarniony a myśli - niedoścignione. Amen.