Deklaracja wiary - lekarze z Bochni

[propser]

http://www.deklaracja-wiary.pl/img/lista_pod.pdf

Aloha! Są tutaj jacyś lekarze z Bochni? Bo chciałbym wiedzieć, do kogo nie iść i kogo odradzić znajomym.

Bardzo proszę o sprawdzenie listy - jeśli fanatycy religijni sami robią sobie swój redwatch, to wypada z niego skorzystać

[kolejkowicz]

Temat wydaje się poważny, lepiej od razu wiedzieć od jakiego lekarza nomen omen nie daj boże usłyszy się że leczenie choroby jest ingerencją w wielki i misterny boży plan

Na poważnie warto wiedzieć, co i jak, żeby przypadkiem nie trafić do kogoś dla kogo wiara ważniejsza jest niż wykształcenie medyczne. Będę śledził temat.

[propser]

Zanim pojawią się głupie komentarze, przytoczę oryginalny tekst deklaracji (z oryginalną pisownią):

"DEKLARACJA WIARY
Lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej
Nam – lekarzom – powierzono strzec życie ludzkie od jego początku…
1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz swój.
2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne: – ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca, – moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.
3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” — powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.
4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.
5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim – aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji, — potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.
6. UWAŻAM, że — nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań — lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem."

___

Czy za podpisanie takiej "lojalki" z panem bogiem nie powinien grozić dożywotni zakaz wykonywania zawodu?

[kolejkowicz]

Ja bym się bał iść do lekarza, który podpisuje taką deklarację :
" moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga"
A nóż bym usłyszał, że niestety ale muszę umrzeć, ponieważ bóg tak chce
Już abstrachując od bzdet w stylu gwałtu dokonywanego przez antykoncepcję na Dekalogu, to stwierdzenia że lekarz powinien rozwijać w sobie wiedzę na temat antropologii chrześcijańskiej już śmierdzi katolickim nazizmem na kilometr. Czy taki lekarz ma prawo leczyć np. hindusa ? A jeżeli tak to w jakim duchu ?
Czy lekarz podpisujący taką deklarację ma np prawo przepisać lek antykoncepcyjny (a więc narzędzie masowej eksterminacji) kobiecie w okresie menopauzy ?
A to tylko pytania które przychodza mi do głowy po pobieżnym przeczytaniu tejże jakże wartościowej deklaracji
Jak widać wątpliwości więcej niż propsów z podpisanego dokumentu

[VlaDrac]

Przerażające.
W jakim kraju my żyjemy - katolibanie czy jak?
Taki wykaz powinien zawierać wiecej danych (chodźby miasto) aby można było unikać z daleka tych fundamentalistów.

Popadając dalej w skrajność to może niebawem np strażacy też zaczną coś takiego podpisywać, deklarując wyższość prawa bożego nad ludzkim i nie ingerowanie w wole boską. Jak się coś zapali od uderzenia pioruna nie będą gasić bo to wola boga przecież...

[propser]

Ponawiam więc pytanie: czy ktoś kojarzy jakichś lekarzy z Bochni i okolic, żeby można omijać szerokim łukiem tych znachorów z łaski bożej?

[zakrecona1985]

za chwilę aptekarze też będą chcieli taką deklarcję, już kiedyś był taki problem "ich sumienia" kiedy poszłam z receptą na krążki antykoncepcyjne do jednej z aptek, babka za ladą o mało się nie przeżegnała i powiedziała, że u niej TAKICH rzeczy niema, to gdzie mam to kupować w necie? na szczęście jest jedna apteka w której mogę to kupić, mam nadzieję, że to się nie zmieni

[kolejkowicz]

To napisz wyraźnie jaka to była apteka. Powinno się o takich rzeczach pisać, w dodatku, jeżeli "farmaceuta" (w takim wypadku nawias jak najbardziej wskazany - wszak nie ma w Polsce kierunku farmakologia katolicka) był zatrudniony u kogoś innego - powinien z hukiem wylecieć z pracy.

[zby]

ciekaw jestem czy w swoich prywatnych gabinetach też będą stosować zapisy tej deklaracji, coś mi się nie widzi

[valachi]

Na szczęście armie Putina czekają tylko na atak, który rozwali tą ateistyczną Europę i tego typu komentarze będą pojawiały się tylko w łagrach dla bluźnierców.

[muza]

Znalazłam dwa nazwiska z Bochni choć jestem pewna, że lekarzy przeciwnych "cywilizacji śmierci" jest u nas więcej. Może tylko uważają, że jest to ich prywatna sprawa sumienia. Dlatego tak naprawdę nie wiadomo do kogo traficie i kto wam okrutną krzywdę wyrządzi.

[lekchoduch]

[zakrecona1985]

ta apteka jest w wąskiej uliczce, na początku tej uliczki jest po lewej zoologiczny, na samym końcu jubiler i na przeciwko na rogu ta apteka, na przeciwko pomnik okulickiego, chyba dobrze wytłumaczyłam

[kasiabasia86]

Ciekawa jestem ilu z tych zdeklarowanych lekarzy nigdy nie wzięli i nie wymuszali łapówki?

Znacie te nazwiska, które trzeba omijać? Muza podaj te dwa. Może być na priv.

Jak znajdę czas to tez przeglądnę te listę.

Strach do lekarza iść, bo nie wiadomo na jakiego fanatyka trafi.

[gniew]

Lekarze mieli odwagę się podpisać, więc myślę, że brali pod uwagę to plucie na siebie, które jak widać następuje. Są przytaczane przykłady z kosmosu jak: ten o strażakach i piorunie.
"...śmierdzi katolickim nazizmem...".
Jedyny nazizm jaki tu widzę to chęć zwalniania z pracy lekarzy, którzy chcą leczyć, a nie w niektórych skrajnych przypadkach mordować.

[Kiyomi]

Wiecie co- śmieszni jesteście.... W takim razie ja bym się bardziej bała chodzić do lekarza nie-katolika- bo taki może ze mną zrobić wszystko- eksperymentować czy celowo uśmiercić, żeby mu się "statystyki" zgadzały...

Oczywiście-fanatyzm jest zły i lekarz który "nie będzie leczył, bo to plan boży jest" ma ewidentnie coś z głową i nie powinien mieć dostępu do pacjentów. Też nie rozumiem dlaczego robi się taką straszną nagonkę na niektóre środki antykoncepcyjne (gumki-tak, tabletki wczesnoporonne-nie), albo in-vitro (ja osobiście jestem za opcją: jedna próba-jeden zarodek), ale nie każdy musi się z tym zgadzać i powinien mieć prawo wyboru...

Uważam, że taka deklaracja jest dobra bo chroni lekarzy- to nie prawda, że każdy lekarz ma znieczulice i nie przeżywa tego co dzieje się z jego pacjentami. Dobry ginekolog może mieć wyrzuty sumienia (przecież to człowiek) z powodu przeprowadzonej aborcji.
Wyobraźcie sobie sytuację: w Polsce zalegalizowano eutanazję. Lekarz opiekuje się leżącą na oddziale starowinką. Babcia czuje się nie najlepiej bo już swoje lata ma. I ma też "kochającą" rodzinkę, która załatwia wszystkie formalności aby "skrócić babci cierpienie". Naciska na lekarza, aby zrobić to teraz, bo za tydzień wyjeżdżają na urlop. Komisja daje zielone światło, bo babci już się nie poprawi, a lekarz tak na prawdę wie, że oprócz "starości" babci nic nie jest i może jeszcze parę miesięcy pożyć bo wymaga tylko trochę troski ze strony najbliższych... I co taki lekarz ma zrobić?
Albo sytuacja odwrotna: stan chorego jest beznadziejny ( dajmy przykład chorych na raka). Lekarz wie, że nie ma najmniejszych szans na uratowanie chorego. Jednak rodzina dalej nalega uporczywą terapię, która faktycznie wydłuży życie takiej osoby, ale przyniesie mu też ogromne cierpienie.

Lekarze to też ludzie, a z racji wykonywanego zawodu, spotykają się z wieloma rozterkami moralnymi. Uważam, że nie tylko katolicy, ale i też niewierzący lekarze powinni mieć możliwość decydowania, czy dopuszczają wykonywanie przez siebie pewnych zabiegów/czynności (wśród niewierzących też jest wielu przecinków aborcji i eutanazji). Bo każdemu się wydaje że to takie hop- zrobić i zapomnieć. Ale niektórzy tak nie umieją i po wszystkim zostają sami ze swoim sumieniem...

[falcon030]

[roger]

tu jest apka na androida kogo omijać:
Z Bochni sa dwa nazwiska.

[Tosiek]

A czy ktoś w końcu będzie tak uprzejmy i wskaże te 2 nazwiska?

[VlaDrac]

No to ja zacytuję z jednego bloga (bo zgadzam się z tym w 100%):

"Aż trudno uwierzyć, że wykształceni ludzie mogą z przekonaniem podpisać taką deklarację, jaką podpisało ok. 3 tys. lekarzy i studentów medycyny. Deklaracja, wykuta w dwóch kamiennych tablicach, oraz zwój z podpisami pozostawiono na Jasna Górze w ramach pielgrzymki zdrowia. Jest to wotum dziękczynne za kanonizację Jana Pawła II. Pomysłodawczynią była Wanda Półtawska, lekarz, wieloletnia przyjaciółka Karola Wojtyły. Podkreślam, szokuje mnie nie akt wyznania wiary w tej formie, szokuje mnie treść tego wyznania.
(...)
W jaki sposób człowiek uzgadnia we własnym umyśle jawnie sprzeczne idee? Jak akceptuje poglądy, którym zaprzecza jego własne codzienne doświadczenie? Jak może być lekarzem ktoś, kto jednocześnie ubóstwia naturę („ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca” — głosi deklaracja) i zarazem całym swym działaniem walczy z jej naturalnością — przecież wszelkie choroby są z samej swej istoty naturalne?

Jak można powoływać się na nadrzędność prawa Bożego nad ludzkim, skoro owo prawo Boże (Dekalog) sformułowane zostało właśnie przez ludzi i to w czasach, gdy ludzkie ułomności i przypadłości oraz choroby uznawane były za następstwo boskiej woli, której wszak nie wolno się sprzeciwiać? Zaburzenia psychiczne uznawano zaś za skutek działalności Złego, czyli tego, który jednak sprzeciwił się Wszechmocnemu (a ten na to przystał, pozwalając człowiekowi cierpieć do woli)?

Nawet gdyby chcieć się powołać na Dekalog, to jego ósme (w obecnym zapisie) przykazanie brzmi: „nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. A w częstochowskiej deklaracji są sformułowania jawnie sprzeczne ze znaną każdemu lekarzowi prawdą o organizmie człowieka:

PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej.

Czyżby sygnatariusze nie wiedzieli nic o rodzeniu się ludzi obojnaków, o skomplikowanych relacjach między płcią fizyczną a psychiczną (do czego jeszcze dochodzą problemy z kulturową tożsamością płciową)? Przecież w skali świata rodzą się (rodziły i będą się rodzić) miliony takich ludzi. A jeśli człowiek NIE „został wyposażony w narządy” albo „został wyposażony w narządy” nieprawidłowo funkcjonujące (przez Boga ma się rozumieć) — to nie całkiem jest człowiekiem? Nie należy mu pomagać, bo Bóg go takim stworzył?!

Czy można zrównywać w jednym zdaniu antykoncepcję z eutanazją, aborcję ze sztucznym zapłodnieniem? To przykład etyki tak kuriozalnej, tak niepojętej i tak antyludzkiej, że daje się ją wytłumaczyć jedynie owym „STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła”. A po czym poznaje się, że ktoś jest oświecony Duchem Świętym, a nie po prostu postępuje według swego widzimisię? Kościół rozdaje jakieś dyplomy albo certyfikaty oświecenia, czy może wystarczy osobiste oświadczenie, że jest się właśnie w stanie oświecenia i w związku z tym nie pomoże się kobiecie, której aborcja może uratować życie? Pogratulować takiego sumienia!

Jest zresztą swoistą bezczelnością używanie frazy „nauka Kościoła”, podczas gdy mówią tylko i wyłącznie o nauczaniu, a konkretnie indoktrynowaniu.

W ostatnim punkcie deklaracji sygnatariusze domagają się szacunku dla swoich poglądów. W takiej wersji, jaką przygotowali, odmawiam."